Sonet o masie przed wybuchem
pewnego dnia to wszystko pęknie 
i nikt już sprawy nie odwróci 
przyjaciół wirus mowy skłóci 
masa się klęski nie przelęknie 

eksplozja nie zniszczy Europy 
po walce społeczność zamilknie 
lecz życie całkiem nie zaniknie 
odrodzą się nowe biotopy 

tylko czasu nikt nie zatrzyma 
zostaną cztery pory roku 
wiosna lato jesień i zima 

tak długo wiary nie dawajcie 
aż głos się rozlegnie z obłoku 
"to jest mój syn - jego słuchajcie"
Zurych, 23 marca 2000