marzenia chochoła są zmienne kiedyś słomę skrapiał siwuchą śnił o piersiówce pod poduchą czasem pijał bimbry korzenne nocami pędził księżycówkę przelewał do szczelnych manierek wystarczył ogórek lub serek miał szczęście gdy dostał karkówkę "co słychać kochany chochole" "latoś mi zboże obrodziło" "za dużo jest słomy w stodole" "pod szopą stoi mały fiacik" "po zmianach w rządzie się kupiło" "w radzie nadzorczej mam etacik"