pewien kupiec inteligentnie przechodzi z tematu na temat nie pamięta wątków - dylemat traktuję sprawę obojętnie powraca do rzeczy uparcie przedstawia plany przedsięwzięcia gwarancję banku podpis zięcia myśli że nie znam się na żarcie wymienia nazwy kilku krajów projekt umowy z Bangladeszem należy także do zwyczajów mówię że za tym nic nie stoi że lepiej pracować lemieszem lecz kupca to nie niepokoi