Sonet z przestrogą po wspinaczce
chciałem opisać krok po kroku 
jak wspinaliśmy się na górę 
przecinając na dłoniach skórę 
z uporem aż do granic szoku 

robienie z siebie bohatera 
jakoś naprawdę nie wypada 
dopiero gdy w przepaść ktoś spada 
wtedy rzecz wartości nabiera 

lecz dla nas ta górska przygoda 
miała nadzwyczajne znaczenie 
zaczynamy znowu istnienie 

pomogła nam świetna pogoda 
żeśmy ze skały nie zlecieli 
może nas diabli wziąć nie chcieli
Zurych, 5 sierpnia 2000