leżałem w koi na "Bieszczadach" i myślałem co by to było... po latach to się wydarzyło szybciej niż w żeglarskich balladach tłumaczą że to błąd sternika przed kolosem nie ma ratunku zgubność przewrotnego rachunku na morzu słabszy na dno znika tym razem rzecz zauważono nawet krewnych zawiadomiono większość jachtów ginie w zagadkach ileż to razy uciekałem choć bezpieczne światła widziałem słyszałem o wielu wypadkach