Sonet o dwojakich opiniach
ciężkie czasy trudne momenty
nie wychodź staruszku wieczorem
bo stukną cię w głowę toporem
zabiorą ci resztę twej renty

jak dzicy za oknem wrzeszczeli
wylałem na nich garnek wody
spłukując im nadmiar swobody
umilkli i zaraz pierzchnęli

w mojej pamięci policjanci 
byli zawsze przeciwną stroną
ich znali tylko denuncjanci

coraz częściej się zastanawiam
że mogą być także ochroną
lecz niczego nie postanawiam
Zurych, 17 listopada 2001