Sonet zaraz użądlonego
po tylu latach od ukłucia 
kto rozdrapuje stare rany 
ten nie poczuje się kochany 
bo brak mu po prostu uczucia 

mam czasem ochotę powiedzieć 
jak to naprawdę wtedy było 
lecz bohaterów by ubyło 
niejeden z nich musiałby siedzieć 

w warunkach totalnej zagłady 
co drugi staje się zwierzęciem 
a wszystkim brakuje ogłady 

jak mi bard w pierwszym dniu 
                                               wywróżył 
poetą byłem przed poczęciem 
mimo trudności los mi służył
Zurych, 13 lutego 2001