Sonet o alpejskim schronisku
niedzielne westchnienie do nieba
i jeszcze przed wstaniem czytanie
toaleta a na śniadanie
kawa z mlekiem ser kromka chleba

“pokój numer osiem” z balkonem
więc wnet wystawiamy leżaki
wokół domu drzewa i krzaki
cieszymy się naszym salonem

mamy tu wszystko co potrzebne
bibliotekę zasobną w dzieła
z widokiem na śniegi podniebne

w oddali szumią wodospady
rzeczka po kamieniach się wspięła
zagłuszyła letnie cykady
Trachsellauenen, 29 lipca 2001