Sonet o tym że nie jest nudno
do Twierdzy Ciszy zabłądziłem
ze strachu przed agresją dźwięku
tam też nie wyzbyłem się lęku
więc wnet do Barbary wróciłem

gdy razem jesteśmy – milczymy 
pod wpływem Basi obecności
nie pogrążam się w samotności
wiem że do siebie należymy

kiedy do mnie Basia zadzwoni
odczuwam ulgę – mam złudzenie
że wtedy dotykam Jej dłoni

“czy wam się nie nudzi...” “...a skądże”
tu następuje potwierdzenie
że nie każde zdanie brzmi mądrze
Zurych, 26 sierpnia 2001