Sonet z szybką zmianą pogody
księżyc zza gór niebo maluje
srebrzystymi akwarelami
utknął gdzieś z boku za skałami
nie błyszczy ale się go czuje

z balkonu widać czyjeś cienie
o dziwo najbielsze są chmury
pod nimi zaśnieżone góry
lecz w mroku ginie ośnieżenie

doszliśmy aż do granicy chmur
w powrotnej drodze było ślisko
a w dole raptownie ściemniał bór

po ciężkim dniu wszystko smakuje
bardziej przytulne jest schronisko
gdy wiatr za oknem deszczem duje
Trachsellauenen, 3 sierpnia 2001