luz w kościach i zbolałe ciało to efekt spaceru po górach słońce - ani śladu po chmurach więc dalej wędrować się chciało powrót zbyt trudny bo w ciemności droga się ciągle wydłużała dawna sprawność się zestarzała zabrakło także przebiegłości finał w wannie z gorącą wodą a później fondue zakrapiane i uciecha z duszą wciąż młodą w tych chwilach zdaję sobie sprawę że starość ma siły spętane pójdę na następną wyprawę