znów mi się kalendarz zapełnił nie mogę pojechać do Brzegu w La Chaux-de-Fonds leży pełno śniegu zatem cel mej pracy się spełnił romans mówi o pięknej zimie i o całowaniu jej palców w rytmie tang polonezów walców tym razem Barbara jest przy mnie ale ballada pozostała brzęk kieliszków z czerwonym winem tylko ona gdzieś się podziała więc pusta jest skarpa wysoka z nostalgią jak ze starym kinem gdzie wracam z przymrużeniem oka