ratusz w Le Locle wciąż we mnie siedzi gdzie mer komuny – komunista całkiem normalny jak artysta banderolami się nie biedzi traktuję tę rzecz jako akcję artystyczną ma się rozumieć Giorgio chciał się z Perlą wyszumieć sprawiając merowi atrakcję i ja w tym też uczestniczyłem nie podzielając entuzjazmu czegoś się znowu nauczyłem już raz się w PEN-centrum nabrałem lecz wydobyłem się z marazmu manipulować się nie dałem