Sonet o sprośności z mlaskaniem
w Szwajcarii nazbyt ugrzeczniony
jest bardzo niemile widziany
od razu bywa podejrzany
że cwaniak albo pomylony

kiedy wchodzę do Radia LoRa
czapki żeglarskiej nie zdejmuję
najwyżej ręką pomachuję
po prostu udaję upiora

do pań wyciągam rękę pierwszy
nadgarstka nigdy nie całuję
jakbym nie pisał nigdy wierszy

mlaskam przy jedzeniu zbyt głośno
lecz sensacji nie wywołuję
bo w Helwecji żyje się sprośno
Zurych, 9 lutego 2002