nie chce mi się albo nie mogę wtedy wiersz się trochę rozłazi czuję się jakbym brodził w mazi albo bym miał na sobie togę być solą ziemi a nie cukrem to stan nie do pozazdroszczenia sól gorzka tania bez znaczenia a cukier wnet staje się lukrem niejeden tematy powiela mnie zaś przy zamroczonej głowie stan złej pogody się udziela z nudów do Romana Samsela dzwonię aby spytać o zdrowie tak oto kończy się niedziela