tę historię już opisałem niestety - materiał zaginął Ireneusz śmiercią zasłynął sam jego urny nie widziałem koledzy ciało spopielili po wielu formalnych kłopotach urnę skradziono im w zalotach gdy do nieprzytomności pili duch z ciała w knajpie skradzionego zatroskany fruwa w przestworzach szuka czasu zagubionego złodziej myślał że kradnie skarby i zdrętwiał przy porannych zorzach gdy odkrył proch w barwie musztardy