wchodzili zawsze bez pukania z okrzykiem "otwierać!" wpadali czasem nawet drzwi wyważali z braku chętnych do otwierania mieli służbowe kapelusze ale w sercu żadnej litości dość często w napadzie wściekłości uderzali kolbą w podbrzusze człowiek padał od uderzenia wtedy go okrutnie kopali i półprzytomnego zabrali mam bardzo przykre skojarzenia nie wiem czy oni się nas bali czy też rozkazy wypełniali?