Sonet w cieniu nomenklatury
Basia nie może wejść do wieży 
bo ją warczące psy obsiadły 
na pewno jeszcze nic nie jadły 
każdy z nich srogo zęby szczerzy 

słyszę wołanie o ratunek 
chcę pomóc lecz nie widzę Basi 
wychylam się - pies już się łasi 
inne znikły - zbędny frasunek 

rzecz się odbyła bez brawury 
ktoś dzwoni - telefon z Warszawy 
pan ze starej nomenklatury 

na niebie nie ma żadnej chmury 
wędrówka będzie bez obawy 
czujemy wzrost temperatury
Twierdza Ciszy, 15 sierpnia 2003