ponownie w szpitalu koczuję za każdym razem gdy tu wracam potrzebę istnienia zatracam choć na szczęście innym współczuję za każdym razem miłe siostry nie mogą znaleźć we mnie żyły a przecież się tego uczyły alarm i panika – stan ostry „do domu” – lekarz mi pozwala w połowie drogi Basia dzwoni „natychmiast wracaj do szpitala” wróciłem – „mamy złe wyniki” kto winien – „to nie my to oni” pomyłkę sprawiły czujniki