Sonet o chęci bycia z boku
aby tylko do końca roku
zacząłem w Wenecji – tam skończę 
gdy zrzucę wędrowną opończę 
zjawiskom przyjrzę się już z boku 

przyznaję że sam w to nie wierzę 
iż od dziesięciu lat codziennie 
pisałem bez przerwy sumiennie 
w ilościach których nie przemierzę 

sześćset trzydzieści sześć sonetów 
napisałem w ciągu miesiąca 
a sto dwadzieścia sześć w ciągu dnia 

żyłem w tym czasie bez sekretów 
była to rzecz przygnębiająca 
gdyż obnażałem siebie do pnia
Zurych, 15 listopada 2004