decyzja zapadła znienacka wracamy zaraz do Zurychu bo zapragnęliśmy przepychu nie chcemy jeść w Maloi placka śnieg nas zasypał całkowicie widoki bajkowe urzekły lecz pejzaż mgłowy stał się wściekły ten bezruch nas znużył obficie bez słońca choć z puszystym śniegiem dalszy pobyt byłby ponury za mgłą zniknęły piękne góry sprawy potoczyły się biegiem pakowanie potem sprzątanie na koniec czułe pożegnanie