Sonet o dalekim i bliskim
mój świat jest mały lecz nie całkiem 
bo myślą dosięgam daleko 
otwieram wyobraźni wieko 
nie chcę być pyszałkiem-opałkiem 

nie ważne w którym miejscu się jest 
lecz pole manewru się liczy 
na którym umysł się wciąż ćwiczy 
wystarczy mu tylko mały gest 

wolę płynąć do Patagonii 
albo na wyspy Bora Bora 
choć mi się nie chce – dla ironii 

nie chcę oglądać telewizji 
bo po niej wrażliwość jest chora 
chcę być tam i tu po decyzji
Zurych, 28 lutego 2004