Sonet o przedwiosennym wietrze
nieśmiałe przedwiośnia odgłosy 
w pobliżu żaden ptak nie śpiewa 
bo sąsiad powycinał drzewa 
tylko z oddali słychać kosy 

kraczą zdenerwowane wrony 
bo czaple im to wyjadają 
co one w trudzie odkrywają 
fruwając od strony do strony 

biel śniegu na północnych stokach 
ostatnia pamiątka po zimie 
odbija się ciepłem w obłokach 

wiatr lekki z każdej strony wieje 
początek zapewne ma w Rzymie 
przynosi wciąż nowe nadzieje
Twierdza Ciszy, 19 marca 2004