nieśmiałe przedwiośnia odgłosy w pobliżu żaden ptak nie śpiewa bo sąsiad powycinał drzewa tylko z oddali słychać kosy kraczą zdenerwowane wrony bo czaple im to wyjadają co one w trudzie odkrywają fruwając od strony do strony biel śniegu na północnych stokach ostatnia pamiątka po zimie odbija się ciepłem w obłokach wiatr lekki z każdej strony wieje początek zapewne ma w Rzymie przynosi wciąż nowe nadzieje