Sonet o potrzebnym milczeniu
ten dzień poświęcam na milczenie 
choć trudne to do wykonania 
bo z zewnątrz dochodzące drgania 
to ciszy mej ograniczenie 

ten czy ów chce mnie gdzieś wyciągnąć 
do skretyniałych żurnalistów 
poszukujących terrorystów 
celu nie mogących osiągnąć 

nie dam się nabrać na to piwo 
bo jestem po stronie powstania 
znam inne terroru ogniwo 

trzeba pójść na „Pasję” do kina 
zgłębić istotę zabijania 
wtedy i teraz…  czyja wina…?
Zurych, 9 kwietnia 2004