spotykamy się na pogrzebach innych spraw wspólnych teraz nie ma ściskamy rękami obiema nadzieję gubioną w potrzebach zadowoleni że już odszedł bo był udręką dla rodziny nikt nie zna dnia ani godziny nie wie kiedy następny pogrzeb jak przetrwać w świecie hipokryzji uśmiechać się jak inni grzecznie do życia które nie trwa wiecznie lub od decyzji do decyzji tak żyć aby było bezpiecznie a równocześnie dostatecznie