uśmiech Matki i uśmiech dziecka łączymy bezsprzecznie z radością wspominam ten obraz z zazdością bo gnębi mnie przeszłość radziecka jako mały chłopczyk na koniu poganianym zrządzeniem losu nie czułem matczynego głosu gryzł mnie ostry zapach tytoniu żołnierze śpiewali czastuszki z nimi przy ognisku siadałem tęskniąc do kochanej Mamuśki potem jeszcze długo płakałem rzecz powróciła do poduszki w dniu kiedy Matkę pochowałem