Sonet na plaży napisany
przeszło czterdzieści stopni w cieniu 
słońce niemiłosiernie praży 
my nago leżymy na plaży 
próżno marzymy o zaćmieniu 

sąsiedni leżak okupuje 
cycata przepotężnie dziwa 
sapie drażniąco pot z niej spływa 
a przy tym czarować próbuje 

drugą stronę zajęli Czesi 
na dwóch leżakach kilkunastu 
spierających się wciąż kolesi 

w małej łódce siedzi miejscowy 
z leciwą damą do balastu 
popijają sok owocowy
Sveti Stefan, 23 lipca 2004