wagon sypialny do Florencji gorąco duszno ciasny przedział konduktor grzecznie odpowiedział że wskutek boskiej ingerencji obok centrum kongresowego język esperanto słyszymy i paru znajomych widzimy wśród nich Romana Dobrzyńskiego na wszystkich widać że czas płynie za kilka lat ich już nie będzie wtedy zabraknie wody w młynie póki co ziarno jest mielone a miało kiełkować w rozpędzie choć opinie są podzielone