moi przyjaciele po piórze nie pasują do mych poglądów pochodzą z całkiem innych prądów od synagog aż po przedmurze patrzę na tak zwaną "Polonię" i widzę że się nie zmieniła kiedyś do ambasad chodziła i teraz także na ironię nic mi innego nie wypada tylko siedzieć samotnie w ciszy i pisać wiersze - jakaż rada? albo lecieć do Agadiru lub do w Ostuni białej niszy dla swobody a nie dla miru