![]() |
||
Sonet ze snu o czwartej rano
od Flensburga po Konstanz biegłem poprzez różne wielokrotności pokonując wiele trudności w końcu zmęczony ledwo szedłem byłem sam przeciw ogromności choć ze wszystkimi z konieczności nie mogłem mieć się na baczności bo uległem łatwowierności dziś schowany w mieszkalnej niszy gdzie wrzask motłochu nie dociera delektuję się darem ciszy i tylko czasem we wspomnieniach dawna naiwność mi doskwiera raptem zły duch znika w płomieniach ![]() Zurych, 24 padziernika 2020 |
|
Sonet senny z bliska i z dala
na starość o wodzie i chlebie sto lat śpiewają nadaremnie bo okłamują się wzajemnie gdyż życie się ledwo kolebie wspólnota polska już nie błyszczy tamten świat już dawno przeminął etos zgody także zaginął pozostał rząd swędzących pryszczy od czasu do czasu wspomnienie szeleści tym co kiedyś było potem następuje westchnienie doczesny świat jest jednak lepszy chociaż zło w nim się nie skończyło cukrzy albo soli i pieprzy ![]() Zurych, 24 padziernika 2020 |
©2020 Jan Stanisław Skorupski
(jss@skorupski.com) www.skorupski.com design Kilu |