Sonet ze źródłem niepokoju

nie pomnę gdzie byłem i po co
wiem że moje łóżko szpitalne
ze względu na stany fatalne
ciągano tak dniem jak i nocą

wędruję po zuryskim bruku
jeszcze dużo czasu upłynie
zanim kamień na mym pianinie
wyzwoli się z tamtego huku

zastanawiam się czy kamienie
są twardsze niż moje sumienie
kształtowane przez doświadczenie

przyzwyczajam się do spokoju
ale każde przyzwyczajenie
jest potem źródłem niepokoju

Jan Stanisław Skorupski
Zurych, 13 stycznia 2008