Na warszawską nutę

w imię świętego Pandemona
jestem na wyspie dla lenistwa
dla obżarstwa i dla opilstwa
w tym dziele pomaga mi żona

szóstego sierpnia - Klub Księgarza
Piotr Kuncewicz w swojej przemowie
nazwał mnie szaleńcem - na zdrowie
udałem się wnet do lekarza

odtąd wciąż nucę Warszawiankę
słońce niemiłosiernie praży
spoglądam próżno w pustą szklankę

brak zamrożonego szampana
nie kusi do gorącej plaży
ten problem gnębi nas od rana

Skopelos, 6 sierpnia 1999

Sonet czyta autor
akompaniuje Jakub Działak