Sonet o dniu w Casa Cresmino

pobyt w nowym domu jak zawsze
zaczyna się od ustawiania
mojego miejsca do pisania
tam gdzie widoki są ciekawsze

światło dzienne mam z prawej strony
to może być nawet zaletą
bo z inspiracyjną podnietą
oglądam górzyste korony

naprzeciw widzę moją Basię
czytającą w napięciu powieść
wątpi czy horor na coś zda się

odkłada książkę lampę gasi
swoją rację próbuje dowieść
źe to nie lektura dla Basi


Cresmino, 9 października 2011


» Od Cresmino do Cresmino 1





» Cykl sonetów z Casa Cresmino
» Refleksje w stanie przedojrzałym