Sonet w imieniu urojenia

po długiej wędrówce na stokach
nogi mi weszły aż pod szyję
czuję się zmęczony nie kryję
kłuje mnie przysłowiowo w bokach

Konstantin Wecker mnie ukaja
niemieckojęzyczną ckliwością
złością i moralną śmiałością
„ich liebe diese Hure” — „ja ja”

problem „który bóg jest prawdziwy”
marszowe bębny i fanfary
a ja tu siedzę ledwo żywy

Bóg to dla ludzkości umowa
skrót myśli - czyżbym był już stary
„im Namen des Wahnsinns” drży głowa

Soglio, 16 lutego 2004


Sonet czyta autor