w austriackim zaborze bez lobby nad rzeczką dziewczynka malutka płoszyła wściekłego kogutka (gdyż walka kogutów to hobby) w chatynce z ulami wokoło (tu krąg się ponownie zamyka) dorosła urodzi chłopczyka i pszczoła użądli go w czoło idyllę przerwano niestety urodził się jeszcze braciszek po wojnie dwie pulchne siostrzyczki spełniła się rola kobiety przyjmował Ją święty Franciszek żegnały przydrożne kapliczki