Sonet ze śmiesznymi błędami
napisał mi wprost „Panu Janu”
nie będę mu łatki przypinał
może bym go też nie wspominał
lecz był to literat z peanu

niech uczeń co dostaje dwóje
ma jakiś sensowny argument
faceta co wlazł na postument
błąd już nie dyskwalifikuje

i w prasie pracują niechluje
na ogół nie czytam tych treści
niechlujstwo apetyt mi psuje

jak Kuba Bogu tak Bóg "Kubu"
ciąg dalszy w podobnej tkwi wieści
wspominam prezesa PEN-Klubu
Zurych, 6 listopada 1995