nasz Yeti był istnym skalaniem gdzie ciągnął tam było wesoło Starówkę wzdłuż wszerz i wokoło znaczył nowofundland sikaniem od rogu Jezuickiej z Celną przez Rynek Barbakan i Freta przy Długiej czekała podnieta wydolność miał zawsze podzielną turyści to rozdeptywali z doskoku im lody wyrywał merdał więc nie protestowali choć byłem kiedyś zwolennikiem nie będę już teraz ukrywał pies w mieście jest jednak szkodnikiem