Sonet o biesiadach żeglarzy
od Gdyni na Hel powstawały
na rejsach buntowe ballady
a potem te bardów biesiady
w Warszawie przy Rynku dwa trwały

zmieniono wnet styl opowieści
ktoś zbierał nie swoje zasługi
monolog był często zbyt długi
odwrotny do celu i treści

znów trwał bal na dnie oceanów
lecz mnie już tam wtedy nie było
wśród żywych grałem kapitanów

czy wy towarzysze czujecie
że wyście się żeście zbłaźniło
i macie... to czego nie chcecie
Zurych, 7 kwietnia 1995