Sonet o klatce z gołębiami
na łące gdzie święcą pikniki
spostrzegłem ulotną twarz ducha
był psotny jak gołąb co grucha
za duchem aż dwa gołębniki

przed jednym duszyczki skruszone
szukając powodów do śmiechu
widziały drogowskaz do grzechu
za drugim diabliki czerwone

nas ciągnie bez przerwy do mięty
zapachy pokusy są wszędzie
ta droga prowadzi w odmęty

niech zginie drogowskaz przeklęty
już kiedy niczego nie będzie
zostanie na pewno Duch Święty
Zurych, 29 maja 1995