Sonet o szukaniu mieszkania
szukanie nowego mieszkania
to wskroś dramatyczne zajęcie
paskudna choroba tąpnięcie
zdechł kotek brzuch astma rozstania

potrzeby moje miarodajne
na Starym Mieście tuż pod dzwonem
wysoko z windą i balkonem
inne wymogi są zwyczajne

do willi sauny i basenu
dojadę zawsze lecz nie mogę
żyć poza światem bez problemów

sto mieszkań mego życiorysu
zabije kiedyś dzwon na trwogę
odejdę w nicość bez kaprysu
Zurych, 7 czerwca 1995