Sonet o odbieraniu znaczka
był znaczek dość częstym prezentem
bielutki z czerwonym napisem
zwyczajny z krótkim życiorysem
podniecał krwistym ornamentem

śpiewałem coś o polskim lecie
i o złotej polskiej jesieni
lecz często błądziłem wśród cieni
co stało się później to wiecie

choć każdy chciał być solidarny
ktoś krzyknął - „odbieram ci znaczek”
wzniosły początek - koniec marny

zwątpienie i kres entuzjazmu
solidarność rozbił prostaczek
znów zaczął się okres marazmu
Zurych, 22 września 1995