mieszkali w mizernych hotelach nie w cichych i alternatywnych lecz w pornograficznie aktywnych lub całkiem po prostu w burdelach dzwonili już o ósmej rano umawialiśmy się w pobliżu ażeby nie tracić prestiżu chodziłem tam gdzie mnie nie znano "co pan ma dzisiaj na wątrobie?" "mam bardzo ważne dokumenty" mówił śmiało w pierwszej osobie "muszę iść - jestem umówiony... ...pan nie ma dolarów lecz centy" nie znał języka - był zdziwiony