Berthold Diel czekał na mnie w barze siedział przy winie trochę zwiędły myśli mu także nieco zrzedły rozsądnie mówił ale w gwarze niewiele o repertuarze a więcej o kontach i bankach jak zwykle potem o hulankach aż nam się rozjaśniły twarze ma spotkać się z kimś od kultury czyli z tym kto daje pieniądze efektu nie przesądza z góry ileż to takich spotkań było na temat jak poskromić żądze często na niczym się kończyło