usiadłem z Zuzanną przy stole zastawionym na dziesięć osób dziesięć litrów wódki nie sposób wypić - wytarłem pot na czole ktoś ukradł piękny kołnierz z lisa szatniarz czy dyrektor kopalni obaj jednakowo nachalni i na nic się zdała polisa przypominam sobie pytanie czy musiałem się czegoś wstydzić? to było beznadziejne chlanie w orgiach uczestniczyłem biernie a powinienem z tego szydzić Barbórki wspominam misternie