Sonet z Barbórką w Turoszowie
usiadłem z Zuzanną przy stole 
zastawionym na dziesięć osób 
dziesięć litrów wódki nie sposób 
wypić - wytarłem pot na czole 

ktoś ukradł piękny kołnierz z lisa 
szatniarz czy dyrektor kopalni 
obaj jednakowo nachalni 
i na nic się zdała polisa 

przypominam sobie pytanie 
czy musiałem się czegoś wstydzić? 
to było beznadziejne chlanie 

w orgiach uczestniczyłem biernie 
a powinienem z tego szydzić 
Barbórki wspominam misternie
Zurych, 4 grudnia 1996