początki bywają wciąż trudne od psotnika do pułkownika twarz uśmiechniętego cynika uczciwość i życie obłudne szkielety w drewnianych trzewikach jak w książkach „plusy i minusy” konflikty a czasem całusy „KOZIOŁEK MATOŁEK” w wynikach „Ala i As” z „Pierwszą Brygadą” gwiazdy mrugały w stronę słońca czego nie mogę wytłumaczyć nie chciałem przestawać z gromadą kamienie i litość bez końca czyż można im wszystko wybaczyć