Sonet z amerykańską sektą
gdy ktoś nie znosi Pana Boga
to tak jakby nie lubił kwiatów
ten kto nie wierzy w moc zaświatów
nie może pojąć co to trwoga

idą przez życie bez fantazji
karierowicze i gamonie
chytrzą gdzie łatwiej przy mamonie
trwać od okazji do okazji

naiwni chcą sprzedać lub kupić
przywilej boży bez patentu
nie każdy daje się ogłupić

siedlisko sekty zwą oazą
narobią w umysłach zamętu
zjawisko się kończy zarazą
Zurych, 22 grudnia 1997