w teatrze jak w ciemnej jaskini wśród widzów siedzą myśliciele ich smutne spojrzenia sen ściele poeta wyjątku nie czyni aż nagle zrobiło się ciepło bo słowo wpłynęło żarliwie publiczność z uśmiechem lecz chciwie piwnicę zamieniła w piekło w spektaklu „to coś” przeszkadzało od Eryki Uli Barbary „to coś” z prawej strony siedziało bard ciszą o spokój poprosił gdy Witold Czajkowski grał czary fortepian się lekko unosił