w technikum gospodarki wodnej o Polsce i świecie współczesnym mówiłem z patosem bolesnym w pozycji nadzwyczaj wygodnej wizytatorkę z kuratorium zdziwiły zajęcia na wodzie pontony i żeglarskie łodzie zastępowały moratorium nadeszła zapłaty godzina argument miałem niewymierny że "to proste jak myśl Lenina" do łodzi wsiadłem bez załogi świat stanął otworem obszerny zaczęły krzyżować się drogi