Sonet w samym środku żywiołu
poniżej ośnieżonych stoków
Bóg grzebał w swej torbie siermiężnej
ćma siadła na lampie mosiężnej
skąd przyszła - może spod obłoków

coraz to krótszy krok zmęczony
i w płucach powietrza brakuje
a cel tam gdzie orzeł szybuje
bezsensem przygody znaczony

zostawić rozłożyste łoże
wypłynąć nagle w stronę zimna
w malutkiej kajutce na morze 

mówi się „woda źródłem życia”
lecz śmierci też bywa uczynna
gdy nie nadaje się do picia
Trachsellauenen, 21 lipca 1997