za oknem szaleje wichura gdzieś giną ludzie toną łodzie powodzie na całym Zachodzie w Anglii oberwała się chmura słoneczko ranem aż oślepia jest mroźno ani śladu burzy w południe niebo znów się chmurzy szarość pokrywa mglista sepia wieczorem wiatr przewraca drzewa rozrywa zrzuca gonty z dachu o szyby uderza ulewa syczenie trzaski ze skowytem w ciemności tańczą widma strachu inwersja zwieńcza się zachwytem